Menu Zamknij

W kampanii można obiecać wszystko. Trzeba jednak mieć wiedzę, jak pomysły zrealizować

– W kampanii wyborczej każdy może zaproponować „złoty” pomysł. Trzeba jednak wiedzieć jak go zrealizować. Zamiast setek takich złotych pomysłów, wolę zaproponować kilka swoich, a potem je realizować – mówi Arkadiusz Czech, który jest burmistrzem Tarnowskich Gór od 18 lat.

  • W zbliżającej się kampanii wyborczej, postawię na propozycje zrównoważonego rozwoju dla miasta – mówi Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór.
  • Jak opowiada, 18-letnie doświadczenie na stanowisku nauczyło go przede wszystkim tego, jak rozmawiać z ludźmi. Nie tylko w kontekście wsłuchiwania się w potrzeby mieszkańców, ale także w kontekście umiejętności doboru zespołu do współpracy.
  • W 2023 r. Tarnowskie Góry zostały – po raz kolejny – nagrodzone przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, za zrównoważony rozwój.
  • – Nie jesteśmy może bogatą gminą, ale dużo robimy, bo jesteśmy w stanie dobrze „przerobić” dostępne środki – komentuje Arkadiusz Czech. 

Zbliżają się wybory samorządowe. Co nowego może obiecać mieszkańcom burmistrz, który rządzi miastem od 18 lat.

Przede wszystkim zrównoważony rozwój. Zacznę od sportu i rekreacji. Tu czas na budowę kompleksu letnich basenów, modernizację lodowiska oraz skateparku, budowę zaplecza sportowego w Reptach, modernizację amfiteatru w Strzybnicy. Zadbamy też o nasze dziedzictwo wpisane na listę UNESCO: udostępnimy turystom Szyb Staszic, zrewitalizujemy kolejne obszary Starówki. Wprowadzimy też Kartę Tarnogórzanina, czyli zniżki do publicznych obiektów sportowych, kulturalnych oraz prywatnych punktów usługowych i gastronomicznych.

Punkt drugi to dalsze dbanie o czyste powietrze i ochronę środowiska. A to oznacza: modernizację kolejnych budynków komunalnych, wsparcie finansowe dla mieszkańców, którzy będą instalować odnawialne źródła energii i wymieniać źródła ciepła. Rozbudowywać będziemy kanalizację deszczową, sanitarną z naciskiem na retencję wód opadowych, zrewitalizujemy parki, stworzymy nowe zielone przestrzenie do odpoczynku.

Po trzecie: mieszkania, edukacja, opieka nad dziećmi. Dokończymy budowę 122 mieszkań w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej i rozwiniemy projekt „mieszkanie komunalne za remont”. W tych dzielnicach, gdzie najbardziej rozwija się budownictwo, rozbudujemy szkoły. Zbudujemy nowy żłobek (mamy już projekt).

Po czwarte: dobre i bezpieczne drogi, odkorkowane centrum miasta i sprawna komunikacja! Nasze miasto przeznacza znaczne środki na drogi, ale większość głównych nie podlega zarządowi miasta. Chcemy przejąć zarząd nad nimi od powiatu tarnogórskiego i poprawić ich stan. Do tego: uporządkować ruch w centrum miasta, ograniczyć czas postoju na Starówce, wybudować parking wielopoziomowy, rozbudować siatkę połączeń autobusowych i liczbę przystanków, zbudować drogę rowerową do Bytomia i w kierunku Zalewu Nakło Chechło.

I po piąte: chcemy rozwiązać dwa problemy naszego miasta. Dzięki temu, że wypowiemy niekorzystną umowę prywatyzacyjną, rozwiążemy problem wysokich cen wody i ścieków. Po zmianie prawa zlikwidujemy bombę ekologiczną w Czarnej Hucie, dzięki czemu odzyskamy dla miasta 60 ha gruntów. Pozyskamy na ten cel kilkaset mln zł z KPO. A to oznacza, że łączna kwota środków zewnętrznych dla Tarnowskich Gór przekroczy miliard złotych!

Wiemy jak to zrobić, bo mamy doświadczenie, energię, dobre kontakty i bardzo dobry zespół.

Ale przyjdą rywale, będą coś mieszkańcom proponować i pan – jako ich kontrkandydat – będzie niejako zobligowany do odniesienia się.

Będę pytał: jak zrobić to, co obiecają. Każdy może wymyślić sobie jakiś „złoty” pomysł; sam mogę podać takich nawet tysiąc. Ja jednak wiem, jak zrealizować tych kilka swoich.

Samorządowe doświadczenie pomaga w komunikacji z innymi ludźmi

Wracając do kwestii 18 – letniego zasiadania w fotelu burmistrza Tarnowskich Gór. Oznacza to, że w tym roku, do wyborów pójdą ludzie, którzy dopiero rodzili się wówczas, kiedy pan obejmował władzę – stali się zatem formalnie dojrzali. Czy w pana codziennej pracy dojrzałość jest ważna?

Zdecydowanie tak. Wydaje mi się, że teraz mam więcej wiedzy o tym, jak rozmawiać z ludźmi i gdzie szukać rozwiązania problemów. Prowadzenie miasta to konieczność rozstrzygania wielu równoległych kwestii, które są ze sobą połączone. Jedną nieprzemyślaną decyzją można zepsuć otoczenie głównego problemu.

Z doświadczenia wynika także konsekwencja w działaniu. Spotkałem się z bardzo wieloma próbami oddziaływania na mój urząd, wywierania nacisków. Były próby wpływów m.in. na kwestie związane z planem zagospodarowania przestrzennego – te zresztą odbiły się nie tylko na mnie, ale i na Radzie Miejskiej. Dlatego właśnie tak ważna jest konsekwencja.

I jeszcze wracając do kwestii rozmawiania z ludźmi: należałoby uściślić, że to nie tylko umiejętność wsłuchiwania się w potrzeby mieszkańców, ale także umiejętność stworzenia wokół siebie odpowiedniego zespołu – i to mi się udało. Mam zaplecze kompetentnych ludzi, którzy często podsuwają mi rozwiązania. Kiedy ja czegoś nie wiem sam, jestem świadom, że mam ludzi, którzy dadzą odpowiednie propozycje. Mnie pozostaje wówczas podjęcie decyzji: tak czy nie. Co ważne – najczęściej się nie mylę. Nie znaczy to jednak, że nie mylę się w ogóle.

Ale jeżeli chodzi o to, jak ważna jest dojrzałość w samorządzie, do polemiki z pańskimi słowami o doświadczeniu, skłaniają takie przykłady jak Ciechanów, Starachowice czy bliższe panu geograficznie Wojkowice (w każdym z tych miast włodarzem zostawała osoba przed 30. rokiem życia przyp. red.)

Znam te przykłady i w większości je chwalę. Starachowice to zresztą miasto pod wieloma względami porównywalne z Tarnowskimi Górami. Pozwoliłbym sobie nawet na ocenę, że jest to samorząd dobrze ułożony politycznie.

Natomiast Wojkowice – tu nie ukrywajmy – jest to miasto mniejsze od Tarnowskich Gór, zatem poniekąd „łatwiejsze” w zarządzaniu. Burmistrza Tomasza Szczerbę bardzo jednak szanuję. Jest to człowiek z niezwykłą inicjatywą i energią.

Nie mamy dużo pieniędzy, ale wiemy jak przerabiać nasze środki

Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej po raz trzeci nagrodziła Tarnowskie Góry w swoim dorocznym Rankingu Gmin. W 2023 r., do nagrody dołączono także symboliczne „drzewo uznania”. Czy zgodziłby się pan z tezą, że to nagroda mimo trudności?

Po pierwsze to bardzo ciekawy ranking. Komisja konkursowa od lat porównuje 16 wskaźników dotyczących rozwoju gminy. Co ważne: wskaźniki budowane są nie na podstawie oświadczeń, ale na podstawie danych GUS.

Trzeba powiedzieć wprost, że nie jesteśmy bogatą gminą, ale jesteśmy w stanie dużo zrobić, bo dobrze przerabiamy dostępne środki. Robimy to mimo tego, że w Tarnowskich Górach nie mamy kopalń, które do niedawna budowały tzw. czarny Śląsk. Poza tym jeżeli spojrzymy na sam powiat tarnogórski – o wiele mniejsze Miasteczko Śląskie ma niemal dwa razy większe dochody per capita niż my.

To pokazuje coś ważnego: pieniądz można odpowiednio „obrócić” i wykorzystać. W rankingu fundacji odbywa się to na analizie 16 twardych parametrów. I choć dochodowość jest jednym z nich, ważne w rankingu są też na przykład średnioroczne wydatki inwestycyjne, które pokazują jak miasto się rozwija.

W zarządzaniu miastem ważne są: doświadczenie, konsekwencja i umiejętność współpracy,

Wspomnianych 16 parametrów to jednak nie ostatni rok kalendarzowy ale kilka lat wstecz…

Co jest również bardzo ważne. Jeżeli bowiem samorząd przez kilka lat nie ma nadwyżek budżetowych, to nie ma z czego inwestować. Oczywiście można brać kredyty, ale to jest tylko czasowe rozwiązanie.

Stąd jeżeli gmina jest w stanie nieprzerwanie inwestować, to albo skutecznie pozyskuje środki zewnętrzne, albo jest w stanie przeznaczyć na rozwój pieniądze pochodzące z oszczędności w bieżącej działalności.

Później jesteśmy z tego rozliczani: ludzie z jednej strony chcą mieć czysto, ale z drugiej, chcą też nowych placów zabaw, chcą mieć aquapark.

Dlatego w zarządzaniu miastem tak ważne są: doświadczenie, konsekwencja, umiejętność współpracy, zespół kompetentnych współpracowników. To klucz do tworzenia miasta zrównoważonego rozwoju.